Po kilkudziesięciu latach do Mikołowa z przybranymi rodzicami: Chantal i Kristian przyjechał z Francji Miki. 2 listopada spotkał się z osobami, które na początku lat 90-tych pomogły jemu i innym rumuńskim sierotom.
Do Mikołowa trafił wówczas jako ośmiolatek i przez kilka kolejnych lat spędzał tu wakacje. Ostatecznie został adoptowany przez francuską rodzinę i na wiele lat kontakt z nim się urwał. Ponownie nawiązano go dzięki naszemu muzeum oraz Gazecie Mikołowskiej, w której ten epizod z początku lat 90-tych został odnotowany.
Efektem stało się spotkanie, w którym poza gośćmi z Francji uczestniczyła Ewa Barcz kierująca przed laty Mikołowskim Towarzystwem Charytatywnym i u której każdego roku Miki spędzał wakacje. Pomagały jej w tym Regina Bojdoł i Teresa Kempka-Dziedzic, a także Marian Sworzeń, który w latach dziewięćdziesiątych jako wiceburmistrz uczestniczył w konwoju humanitarnym z darami z Mikołowa do rumuńskich sierocińców. Obecny był również Jacek Kosteczka, jeden z pierwszych radnych z tamtego czasu, który pełnił również rolę tłumacza, a także Dorota Podlodowska-Graczyńska, obecnie przewodnicząca Rady Seniorów, a w latach 90-tych dziennikarka telewizyjna – autorka reportażu na temat pobytu dzieci z Rumunii w naszym regionie. Muzeum reprezentował Szymon Witczak.
Poza wspomnieniami i wspólnymi zdjęciami był czas na prezenty, którymi były książki o Mikołowie oraz miejskie upominki. (BJ)
Drodzy Mikołowianie
Tematem, który zdominował wrzesień, jest oczywiście powódź na południu Polski.
Więcej…