Wzorem minionych lat z nadejściem wiosny zorganizowano w Mokrem sprzątanie sołectwa. Odbyło się ono 5 kwietnia.
Na plac przy strażnicy OSP trafiło kilkadziesiąt worków śmieci, lecz także stare opony, części samochodowe, rozbita umywalka, a nawet wiekowa lodówka.
– Jesteśmy na takim sprzątaniu już piąty raz – powiedzieli dzierżący w dłoniach wielkie worki z nieczystościami Krzysztof Płocieniak i Łukasz Stencel, który na akcję zabrał swoje dzieci.
– Tragedia. Jedni niczego się nie uczą i wciąż wyrzucają takie rzeczy do lasu, a inni muszą po nich sprzątać – podsumował krótko sołtys Mariusz Paździor, który wraz ze innymi strażakami OSP Mokre Mirosławem Jadaszem i naczelnikiem Piotrem Wyciskiem quadem zwoził odpady z miejsc zbiórek.
Najgorzej, jak stwierdził, było w jarze za kościołem, w sąsiedztwie osiedla Leśna Bryza oraz na Kolonii Huta, co oczywiście nie znaczy, że śmiecą właśnie ich mieszkańcy, lecz po prostu oddalona od domostw okolica sprzyja osobom, które za nic mają zasady prawidłowego pozbywania się odpadów.
Na zakończenie akcji, której organizatorami byli sołtys i Rada Sołecka oraz OSP w Mokrem, jej uczestnicy zasłużenie posilili się kiełbaskami z grilla. (BP)
Drodzy Mikołowianie
Niebawem wybory prezydenckie – jedno z najważniejszych wydarzeń w demokratycznym państwie. To wtedy każdy z nas może wyrazić swój głos i zdecydować o przyszłości naszego kraju.
Więcej…