Gazeta Mikołowska -

To był wieczór pełen emocji. 16 marca w MDK odbyła się impreza charytatywna „Optymistki w a(u)kcji”.

Zorganizowały ją szalone kobiety z Mikołowa: Dorota Podlodowska–Graczyńska, Janina Piecha, Jarosława Bizoń, Iwona Spychała–Długosz, Międzynarodowa Organizacja Soroptimist International Klub Silesia i Fundacja Stonoga.
Wieczór był dedykowany 4–letniej Milence z Mikołowa, która urodziła się jako wcześniak i od pierwszych dni swojego życia jest objęta stałą kontrolą lekarską wielu specjalistów: neurologa, endokrynologa, rehabilitantów, logopedy i psychologa. Poprzez badanie USG głowy stwierdzono przebyte krwawienie do OUN oraz zmiany niedotleniowo–niedokrwienne. Rezonans magnetyczny mózgu i pnia mózgu potwierdził zmiany poniedokrwienne–niedotleniowe oraz padaczkę. Dziewczynka pomimo tego, że nie chodzi i zbyt dobrze nie widzi, radzi sobie znakomicie. Jest wesołym, pełnym energii i uśmiechniętym dzieckiem. Wraz z mamą była obecna na imprezie i dzielnie wytrzymała do jej zakończenia.
Całość składała się z trzech części. W pierwszej Soroptimistki wystąpiły z programem słowno–muzycznym „Jej portret” opowiadającym o kobietach, w drugiej odbyła się aukcja, którą prowadzili satyryk Jerzy Ciurlok i Marzanna Adamska.
Można było wylicytować m.in.: zaproszenie do restauracji, karnet na siłownię lub fitness, zaproszenie do salonu fryzjerskiego, wizytę u wizażystki, rowerek dla małej damy, biżuterię ze złota i srebra, torebkę, obraz Krzysztofa Rzeźniczka, specjalnie przygotowany na tę okazję tort, rodzinną sesję fotograficzną, kompozycje kwiatowe.
Obecni na sali goście, a było ich 120, nie szczędzili pieniędzy dla małej Milenki. Licytowali przedmioty, przebijając kwoty. Niektóre z nich osiągały ceny nawet 500 złotych.
W trzeciej części wystąpiła znana sopranistka Alina Mróz, której akompaniowała Grażyna Griner.
Wśród publiczności zostały rozlosowane drobne upominki. Organizatorkom udało się zebrać prawie 9 tys. zł, które zostały przekazane na rehabilitację dziewczynki. Zlicytowany tort trafił na stół i został podzielony wśród gości, którzy przy kołoczu i kawie jeszcze długo dyskutowali o tej jedynej w swoim rodzaju imprezie. (IS–D)

Zdjęcia Andrzej Fijałkowski