25 lutego o godzinie 11 rozpoczęła się akcja zdjęcia z wieży kościoła św. Jana krzyża, który został uszkodzony w trakcie wichury w nocy z 23 na 24 lutego.
W dzień po zdarzeniu teren został otaśmowany przez strażaków, bowiem miedziana kula z krzyżem wieńcząca kościelną wieżę wisiała jedynie na piorunochronie i groziła upadkiem.
Pierwsza próba jej zdjęcia nie powiodła się. Okazało się bowiem, że 40-metrowa drabina podnośnika, którym dysponowali strażacy z Katowic, jest za krótka i musiano sprowadzić kolejny wóz, tym razem z ponad 60-metrową drabiną, którym dysponuje komenda w Chorzowie.
Poza najdłuższą strażacką drabiną w województwie w akcji wykorzystany został sprowadzony z Tychów dźwig. Najpierw strażacy z kosza podnośnika przecięli piorunochron, po czym podczepili kulę z krzyżem, którą ramię dźwigu bezpiecznie sprowadziło na ziemię.
– Na pewno będziemy chcieli, aby krzyż wrócił na swoje miejsce, jednak wielu zależy tutaj od konserwatora zabytków – przyznaje Kornel Undas proboszcz parafii ewangelicko-augsburskiego św. Jana.
W całej akcji uczestniczyły cztery jednostki strażackie, w tym dwa zastępy ze Specjalistycznej Grupy Ratownictwa Wysokościowego z Radzionkowa. (BJ)
Drodzy Mikołowianie
Tematem, który zdominował wrzesień, jest oczywiście powódź na południu Polski.
Więcej…