W samo południe 4 czerwca odsłonięty został pomnik koziego stada. Dokonał tego burmistrz Stanisław Piechula oraz Maciej Paździor autor projektu. Panowie uczynili to w otoczeniu dzieci, dla których była to kolejna atrakcja czekająca tego dnia na nich na naszym rynku.
Kiedy opadła skrywająca rzeźbę zasłona ukazało się liczące pięć sztuk stadko złożone z taty kozła, koziej mamy i trójki koźląt.
Rzeźba ta ma przypomninać o tradycji targów, które przed wiekami odbywały się w naszym mieście, zgodnie ze słowami ludowej przyśpiewki "W Mikołowie na jarmarku kupili my koza, co beczała i skokała i mleka nie dała". Te brykać nie będą są bowiem odlane z brązu. Najmłodsi z ochotą wskakiwali na ich grzbiety pozując do zdjęć asystującym im rodzicom.
– Jak zawsze przy tego rodzaju pracach najpierw wykonywane są rysunki i szkice, potem powstaje gipsowa rzeźba, a z niej wykonywany jest odlew. W odróżnieniu od postaci Rafała Wojaczka, stworzonej na podstawie jego fotografii, tu wystarczyło podglądanie natury – przyznał Maciej Paździor, który jest również autorem niedawno odsłoniętej ławeczki Wojaczka.
Rzeźba koziej rodziny będzie kolejną pamiątką po trwającym jubileuszu 800 lecia miasta. Na razie stado jest bezimienne, choć jak zapowiedział burmistrz, ogłoszony zostanie konkurs na nazwę dla członków ragatej familii. (BJ)
Drodzy Mikołowianie
Tematem, który zdominował wrzesień, jest oczywiście powódź na południu Polski.
Więcej…